Julia Hartwig - poetka, eseistka i tłumaczka literatury pięknej z języka francuskiego i angielskiego. Urodziła się 14 sierpnia 1921 roku w Lublinie.
Od wczesnych wierszy, utrzymanych w poetyce snu czy gier wyobraźni doszła z czasem do liryki osoby doświadczonej przez życie, której wrodzona i nabyta wiedza promieniuje – w prostych, pozbawionych patosu słowach – mądrym spokojem i duchowym wyciszeniem. I promienieje – ciepłem, dobrem, światłem misternie rozproszonym, żeby złagodzić ostrość konturów w nieustannym poetyckim dyskursie ponad podziałami epok, stylów czy dążeń.
"Sprzeczność jest moim żywiołem, prawem, o które wojuję" – deklaruje poetka.
"Z wielkim lękiem wypowiadam się na temat poezji, a już w szczególności na temat wierszy Julii Hartwig. Julia jest poetką czystego głosu i wysokiej nuty. Wrażliwa, pełna niuansów, delikatna i precyzyjna. Jej wiersze to dla mnie jak szept przyjaciela. W imponujący sposób pisarka potrafi przekraczać granice między poezją i prozą".
[Adam Michnik, "Topos", 2004/3–4]
Zofia Kucówna - wybitna polska aktorka, niezwykła osobowość, która talentem i pracą podbiła sceny najlepszych teatrów. Szturmem zdobyła polską scenę, skradła serce Adama Hanuszkiewicza i do dziś, choć wycofała się już z zawodu na zasłużoną emeryturę, nazywana jest jedną z najlepszych polskich aktorek teatralnych. Urodziła się w 1933 roku - 12 maja 2013 skończyła osiemdziesiąt lat. Napisała trzy książki.
"Szara godzina" opowiada o życiu w teatrze i o teatrze swojego życia; jest jej opowieścią o dzieciństwie spędzonym w Komorowie, pracy na uczelni ze studentami, wieloletniej działalności w ZASP-ie na rzecz Domu Aktora w Skolimowie. Artystka wszystko przeplata anegdotami, opisami zdarzeń z życia prywatnego i zawodowego.
"Zatrzymać czas" - pokazuje nam swój świat: spotkania z poetami, reżyserami, kolegami-aktorami, publicznością. Jest to zbiór opowieści, bardzo dokładnych, ze szczegółami dnia codziennego, celnie opisanych, zbudowanych na delikatnych niuansach, ledwo co dostrzegalnych pointach obejmujących nieraz dwa, trzy zdania, a w większości wypadków kilka stronic książki. Mamy świat realny, chleb codzienny aktorki scen warszawskich.
"Zapach szminki" – Zofia Kucówna, pisząc o tym, co kocha, co jest dla niej najważniejsze i czemu poświęciła życie, nie żałowała pióra. Widocznie muzy, którym swoimi niezapomnianymi kreacjami bohaterek w teatrze i w telewizji tak długo składała hołd, wszystkie powróciły i na czas pisania wspomnień obsiadły biurko, ramiona, parapet okna. Raz, że czytanie "Zapachu szminki" jest czystą, estetyczną przyjemnością. Dwa - jej lektura to jakby "zwiedzanie" teatru. Nie budynku. To dotknięcie istoty prawdy, zbliżenie się do magicznego sacrum.