JESTEM JAK JESIEŃ
złota,
szczera,
ciepła,
zimna.
(Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)
"Poezja zachowuje od zniszczenia tchnienie boskości w człowieku" – napisał niegdyś angielski poeta Percy Shelley. Piękne tak postrzegać rolę poezji. Poezja jednak coraz bardziej staje się "dobrem" niszowym, w dobie kultury przemysłowej coraz mniej sięgamy do poezji, więc jakże cennym jest wykorzystanie możliwości kontaktu z żywym słowem przekazanym bezpośrednio przez samego autora.
Jesień. Czym urzeka nas piękno jesieni? Urokiem złotych jesiennych liści migocących w blasku słońca, czy może listopadową zadumą? Ciepłem barw tulących się do szarej ziemi, czy pierwszymi przymrozkami zapowiadającymi chłód nadchodzącej zimy? Ta pora roku zawsze fascynowała poetów. Z owego zachwytu powstały najpiękniejsze wiersze Skamandrytów: Tuwima, Lechonia, Wierzyńskiego, Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Iwaszkiewicza, a także ich wielkiego mistrza – Leopolda Staffa.
Jesień urzekła również nas. Dlatego zapraszamy na "Jesienny poetycki zawrót głowy" – na chwilę jesienną chwilę zadumy i refleksji.
Gdyby tak można było to policzyć, zmierzyć, zważyć wszystkie te chwile, w których słowa wypowiedziane przez artystów docierają do nas, sprawiając, że życie staje się odrobinę bardziej zrozumiałe, świat wygładza swoje zmarszczki, a ludzie stają się lepsi. Gdyby można było to zrobić - zapakować, zatrzymać na dłużej…
Nie można. Chwile te prędzej czy później znikają. Zagubione w szumie ulicy, codziennych troskach, zmaganiach z rzeczywistością i jej wciąż rosnącymi wymaganiami.
Poezja. Nasz rachunek sumienia, twór doskonały w swojej prostocie, szczery, prawdziwy, przesłanie:
tych, którzy kiedyś i gdzieś,
tych, którzy tu i teraz,
do tych, którzy tam i potem...